Wielkanoc
Śmigus-dyngus
Śmigus-dyngus
Na Kurpiach
Powszechnie nam znany śmigus-dyngus to zwyczaj praktykowany w poniedziałek wielkanocny. Na kurpiowskiej wsi śmigus był nazywany też dniem świętego lejka, oblewanką lub polewanką i często trwał nawet trzy dni.
Dawno temu ten obyczaj miał zupełnie inny charakter i funkcję – miał zapewnić polom uprawnym deszcz. Później najprawdopodobniej przerodził się w rytuał symbolizujący wiosenne oczyszczenie.
Na Kurpiowszczyźnie wierzono, że polanie wodą dziewczyny gwarantowało jej rychłe zamążpójście, natomiast panna, która nie została oblana – przez najbliższy rok musiała się pogodzić z pozostaniem w stanie wolnym. Śmigus-dyngus przybierał też wyraźną formę zalotów. Chłopak, który oblał dziewczynę i jej się spodobał, dostawał od niej własnoręcznie wykonane pisanki.
Oblewanie wodą zaczynało się już wczesnym rankiem. W ruch szło wszystko, w czym można było przenosić wodę: butelki, kwaterki, a nawet wiadra. Konstruowano też specjalne drewniane sikawki. Zazwyczaj polewano się wodą wzajemnie, chociaż w niektórych wsiach było inaczej – w poniedziałek to mężczyźni oblewali kobiety, a we wtorek panie im się rewanżowały.
Dziś śmigus-dyngus jest przede wszystkim okazją do dobrej zabawy dla dzieci i młodzieży.